Gdy po Styczniu przyjdzie Luty, lepiej zawczasu mieć ciepłe buty
Luty
Gdy po Styczniu przyjdzie Luty,
lepiej zawczasu mieć ciepłe buty,
bo Luty to miesiąc bardzo srogi!
Kto nie ma butów, marzną mu nogi!
Marzną mu uszy, gdy nie ma czapki
a bez rękawic – marzną mu łapki.
Luty z północy do nas przychodzi
niosąc niż zimny – dlatego chłodzi
cały świat wokół i wiatrem smaga
- do tego stopnia, że nie pomaga
ni ciepła czapka, ni ciepłe buty.
Taki to zimny drań ten nasz Luty.
Czasem Luty się zlituje,
że człek jakby Wiosnę czuje,
ale czasem tak się zżyma,
że człek prawie nie wytrzyma.
Lecz gdy z Lutym wiatry północne wieją,
zwiastunem urodzajów są i nadzieją,
że rychła Wiosna przed nami -
więc się nie przejmuj zimnymi podmuchami!
Mimo tego, że Luty zimnem długo nas nudzi,
to on właśnie z zimowego snu borsuki budzi,
i wydry, i głuszce i rude wiewiórki.
To Luty przegania z nieba ciemne chmurki,
by słońce ogrzało ziemię lodem skutą,
i śnieżną powłoką grubaśnie osnutą,
i roztopiło śnieżek promieniami ciepłymi
spod którego zaraz wyjrzą główkami dumnymi
symbole przedwiośnia – białe przebiśniegi,
których zielono-białe pachnące szeregi
czynią w zmarzniętych sercach wiele radości.
Luty też wita z ciepłych krajów wracające
skowronki i dzikie gęsi – kluczem po niebie lecące.
***
Przeczytaj inne wierszyki Matki z serii "Dwanaście Miesięcy i Przyjaciele":