top of page

Polub nas na FB!

Ostatnio dodane posty

Rodzina wielopienna

Zbliżający się Dzień Babci i Dziadka sprowokował Matkę-kurę do, dawno już zamierzonego, rozrysowania drzewa genealogicznego kurzej rodziny. A nie jest to drzewo zwyczajne. Nie jest też, rzecz jasna, jakieś nadzwyczajne. Jest natomiast bardzo... hmm – złożone. Tak właśnie. Złożone. A jeszcze bardziej pasowałoby określenie wielowątkowe, albo – nazywając rzecz konkretnie i po imieniu – wielopienne.

Cztery pniaki, czy chcą tego czy nie, stoją korona w koronę. Samoistne, a jednocześnie żyjące w symbiozie. Uzależnione od siebie do tego stopnia, że nie mogą żyć bez siebie. A jednocześnie żyją osobnymi bytami. Rodzina Matki-kury. Rodzina Cipciaków. Chociaż wielopienna, to do ogarnięcia. Chociaż czasami się chwieje, to jest silnie splątana konarami. Chociaż czasami wydaje się, że się złamie, to stanowi dla siebie podporę. Chociaż ciągle się zmienia, to jednak pozostanie na zawsze.

Matka-kura. Cipciaki Matki – Zosia i Amelka. Ojcowie Cipciaków. Mój mąż – Pan Mądraliński. Syn Pana Mądralińskiego. Rodzeństwo Matki-kury. Rodzeństwo ojców Cipciaków. Dzieci tego rodzeństwa. Rodziny tatusiów – ich żony i dzieci. Konary. Rodzice – Matki, ojców Cipciaków, Pana Mądralińskiego. Pniaki główne – trzon tej rodziny. A dalej, a raczej głębiej – korzenie, rodzice rodziców i ich rodzice. Fundament naszego klanu.

Matki-kury wielka rodzina! Niby taka jak każda inna, a jednak inna, bo, jak to kiedyś określiła Kurka-podlotka - „zaszywana”. Obok typowych powinowatych w matczynym klanie jawi się cały sztab przyrodniego rodzeństwa, przyszywanych cioć, wujków, babć i dziadków. Pobożnym życzeniem byłoby, aby wszyscy żyli w zgodzie. Tak byłoby najprościej i najlepiej dla najmłodszych odrośli. Niestety tak dobrze nie ma. Ale na pewno w rodzinie Matki-kury panują przyzwoite relacje.

O matczynej rodzinie wielopiennej jeszcze będzie Matka pisała bowiem postanowieniem Matki jest przygotowanie drzewa genealogicznego z prawdziwego zdarzenia. Nawet ma już Matka plan i wstępny projekt.

***

Dzień taki, jak Dzień Babci i Dziadka, to jeden z tych dni, w których zażyłość rodzinna bierze górę nad wszelkimi niesnaskami. Pewnie dlatego, że rolę główną pełnią w tym dzieci – a dzieci, jak wiadomo, to najlepsze „plasterki” na wszelkiego rodzaju zadry i rany. Dla wszystkich babć i dziadków nasze latorośle szykuje okolicznościowe podarki. A przy rodzinie wielopiennej dziadków i babć jest pod dostatkiem. Na ten przykład Cipciaki mają – teoretycznie czterech dziadków i cztery babcie. Teoretycznie dlatego, że nie wszyscy dziadkowie żyją. Ale mimo wszystko Kurka-podlotka i Cipicak-mały musiały przygotować prezenty dla Babci Urszuli – matczynej Rodzicielki, Babci Marysi i Dziadka Zbyszka – rodziców taty Cipciaka-małego, Babci Marysi i Dziadka Lucka – rodziców Pana Mądralińskiego. Ponadto dla Bandzi Wandzi – babci Matki a prababci Cipciaków. Niestety – pozostali dziadkowie i babcie są już u Aniołków.

Cipciaki w tym roku postawiły na twórczość artystyczną. Ale nie tę radosną – w sensie rysowania laurek, robienia kwiatków z papieru, czy dzbanuszków z masy solnej lub modeliny – lecz „poważną”, mającą świadczyć o tym – jak to powiedział Cipciak-mały - „że nie jesteśmy już malutkimi dziećmi”.

W taki oto sposób powstały portrety seniorów naszego rodu.

Babcia Urszula

Babcia Wandzia

Babcia Marysia i Dziadek Lucek

Babcia Marysia

Dziadek Zbyszek

Oprawione i zapakowane wręczone zostaną ukochanym babciom i dziadkom z życzeniami wszystkiego co najlepsze!

bottom of page