top of page

Polub nas na FB!

Ostatnio dodane posty

Wyczynowa matematyka. Part 2. Tabliczka schorzenia (razy dwa)

Cipciak-mały zapadł na schorzenie, co to nazywa się mnożenie. Głównie objawia się silnym oporem i nagłą sennością. Nijak zatem do głowy wchodzić nie chce. Kto nie wierzy, niech zajrzy poniżej.

Matka-kura, aby Cicpiakowi swojemu ulżyć postanowiła uatrakcyjnić dziecku naukę. Matka zatem mnożenie przez dwa rozkminiła, i wierszyk rymowany szybko ułożyła. Tak, aby Cipciakowi-małemu było łatwiej pojąć owo zagadnienie, które ciąży na nim tak jak jakieś brzemię.

Schorzenie razy dwa

Dwie czaple nad wodą stały, i tak oto rozmawiały:

- Wprawdzie po dwie nogi mamy, lecz po jednej zamaczamy.

Czaple dwie na jednej nodze, to się dziwne wydać może!

Czy to pani nie dziwuje?

- Tak i ja sobie rachuję!

Rację muszę przyznać pani. Mnie to też bardzo ciekawi.

- Skoro jednak tak stoimy, no to może policzymy,

ile w sumie nóg się moczy, by nikogo nie zaskoczyć?

- Możemy to zrobić raz dwa, bo dwa razy jeden to dwa.

2 · 1 = 2

- No dobrze, ten wynik już znamy. Załóżmy jednak, że teraz po dwie nogi maczamy.

- To pytanie nie bez kozery. A jego wynik brzmi cztery?

- Jakże to pani policzyła?

- Po prostu! Pomnożyłam.

2 · 2 = 4

- Dobrze jednak, że nie po trzy nogi mamy. Chociaż ten wynik, też znamy.

Wprawdzie na nogach liczyć go nie będziemy, bo dzieci domyślą się, że blefujemy.

- Weźmy zatem bliższe dziobom zagadnienie, na którym wytłumaczymy mnożenie.

- Dobry pomysł. Pomówmy o jedzeniu zatem, bowiem czas obiadu za pasem.

- Załóżmy więc, że we dwie by po trzy ryby zjeść, to przecież w sumie zjadłybyśmy ich sześć.

2 · 3 = 6

- Ja to bym mogła i cztery ryby. Nie wiem jednak czy dzieci byłyby

Zadowolone z nowego mnożenia, bo przecież z nowym działaniem mamy tu do czynienia.

- Możemy to dzieciom kochanym ułatwić, i sprawę bardzo szybko załatwić.

Wystarczy dwa przez cztery pomnożyć, i nowy wynik w ten sposób wytworzyć.

- Uczyńmy więc co w naszej mocy, i udzielmy dzieciom pomocy!

- Czyż słyszę drżenie w pani głosie? To proste, bo dwa razy cztery to osiem.

2 · 4 = 8

- Nie mówmy już o jedzeniu, bo to sprzyja wyłącznie głodnieniu.

Wszak jednak nie o głód chodzi w takim rozumieniu, lecz o głód matematyczny i ćwiczeniu

pamięci logicznej milusińskich naszych, których mnożeniem każdy nauczyciel straszy.

- Przejdźmy zatem do skarbów natury. Widzi pani ten konar szarobury?

Za nim drugi tak sam spod wody wygląda.

- Widzę, widzę. Ale kto tam z konarów na nas spogląda?

- Na dwóch pniaczkach po pięć kaczek siedzi, każda z nich od czasu jakiegoś nas śledzi.

- Policzyć możemy ile razem kaczek na nas spoziera?

- No, mowa! Do kompletu nam się kolejny wynik uzbiera.

Zatem gdy przez pięć dwa pomnożymy, to na pewno dzieci ucieszymy

bo wynik działania, jak doświadczenie niesie, wynosi nie mniej ni więcej, a dziesięć.

2 · 5 = 10

- Pani spojrzy, na nenufratowym liściu sześć żabek siedzi.

Tyleż samo na drugim zielonej gawiedzi.

- Mus je porachować szybko, nim nam poczną zmykać chybko.

- Pani czaplo, zatem nie grymaście!

- Już liczę! Dwa razy sześć, to dwanaście.

2 · 6 = 12

- Tak mi się to mnożenie spodobało, chociaż z początku bardzo dziwowało,

Że teraz doczekać się nie mogę, i chętnie wyruszę w dalszą drogę

W poszukiwaniu wszystkiego co przez dwa, pomnożyć się da.

- Ruszajmy zatem w drogę, bo musimy znaleźć stonogę.

To stworzenie dziwne z wszech miar, co to odnóży ma aż siedem par.

Czy już pani wie, czaplo kochana, ile ma nóg ma ta właśnie odmiana?

- Liczę, liczę i rachuję, lecz czasu wciąż potrzebuję,

Bo co zliczę wszystkie nogi, i stan ogarnie mnie błogi,

To okazuje się, żem w błędzie! O ja biedna! I co to dalej będzie?!

Nie mam pojęcia czemu ta matematyka, tak u mnie ciągle utyka.

- Pani czaplo, emocje ugaście.

Dwa razy siedem daje czternaście.

2 · 7 = 14

- Łatwo pani mówić, moja droga. Ze mnie jednak matematyczna noga.

Pani to całe liczenie tak łatwo przychodzi.

- To tylko łatwości mnożenia dowodzi.

Bowiem wystarczy pomyśleć chwilę, niż kombinować zanadto zawile,

Zwłaszcza, że przez dwa mnożenie, jest proste szalenie.

Wystarczy czynnik który chcemy pomnożyć, dwukrotnie do siebie dołożyć.

Zatem, mówiąc prościej, w nagłej potrzebie wystarczy mnożnik dwukrotnie dodać do siebie.

MNOŻNA · MNOŻNIK = ILOCZYN

MNOŻNIK + MNOŻNIK = ILOCZYN

Wytłumaczę to pani na przykładzie. Najlepiej na konkretnym owadzie.

Niechaj to będzie ten oto pajączek wodny, do policzenia bardzo wygodny.

Topik, bo tak się właśnie nazywa, na ośmiu odnóżach po wodach pływa.

A jak policzyć ilość nóg u topików dwóch?

- Można pomnożyć razy dwa, lub dodać obu nogi raz dwa.

- Szybko się pani kochana uczy i wnet mnie z tejże zabawy wykluczy,

Bo sama mnożyć będzie umiała, a z tego co było, będzie się śmiała.

Czy teraz zdoła powiedzieć pani, ile nóg mają nasi kompani?

- To wcale nie takie trudne zadanie, to całe rachowanie,

Z mych kalkulacji wynika jasno, że oba nóg mają szesnaście na własność.

- I o to chodzi w mnożeniu właśnie! Dwa razy osiem, daje szesnaście.

2 · 8 = 16

- Wprawdzie ten przykład łatwy nie będzie, ale by nie być zawsze w obłędzie,

Gdy przyjdzie stawić mnożeniu czoło, do sprawy tejże podejdę wesoło,

I kalkulację kolejną wypełnię.

- Podaję zatem przykład – oto wyglądający przyjemnie

kolejny przedstawiciel wielonogi, o nieadekwatnej nazwie skąponogi.

Skąponogi mają dziewięć par odnóży. Ile zatem ma nóg ten przyjaciel nieduży?

- Wcześniej z tym całym mnożeniem bywało różniaście, teraz wiem, że dwa razy dziewięć daje osiemnaście!

To to samo, jakby dwie dziewiątki zsumować.

- No widzi pani. Nie było czego się bać.

2 · 9 = 18

- Przed nami ostatni iloczyn w tej zabawie. Przyjrzyjmy się zatem może tej murawie.

Na murawie śliczne kwitną nam rumianki, z których dzieci chętnie wyplatają wianki.

Jednak my wyplatać wianków nie będziemy, tylko dalej w mnożenie brniemy.

Tym razem płatki rumianku jednego zliczymy, a potem przez dwa – co zyskamy, pomnożymy.

- Każdy kwiatek dziesięć płatków ma, więc mnożymy je przez dwa.

Lub dziesięć do dziesięciu dodajemy. I dwadzieścia uzyskujemy.

- I tak po wielu przejściach, wiemy, że dwa razy dziesięć daje dwadzieścia.

2 · 10 = 20

***

Dzisiaj, 12 marca, przypada Dzień Matematyki. Takie święto nietypowe, ale warte tego, by je celebrować!

Dzień matematyki został stworzony po to, aby dać uczniom trochę odmiany w nauce matematyki. Udział w grach i zabawach matematycznych ma na celu pokazać inną stronę tej nauki. Matematyka może być przyjemna i dawać radość.

Święto zostało zapoczątkowane przez organizację “World Education Games” w 2007 roku. Od tego czasu było organizowane co roku w każdą pierwszą środę Marca. W pierwszych obchodach tego święta wzięło udział 286 tysięcy uczniów z 98 krajów świata. Światowy Dzień Matematyki z każdym rokiem rozrastał się - w 2012 roku wzięło w nim udział prawie 6 milionów uczniów z całego świata.

W Polsce pierwsze obchody Dnia Matematyki odbyły się 12 marca 2014 roku z inicjatywy Stowarzyszenia Doskonalenia i Rozwoju 4improve i wzięło w nich udział ponad 100 szkół z całej Polski. Organizatorzy zapraszają uczniów (i nie tylko) do konkursów, quizów i zagadek matematycznych.

bottom of page