Dinosaur Party
Skoro było Cat Party, to czemu by nie Dinosaur Party?! Zwłaszcza, że dzisiaj, właśnie dnia 26 lutego, przypada Dzień Dinozaura.
Nie wiadomo kto i w którym roku ustanowił to święto, ale skoro już jest, to … zabawmy się! Jak zwykle – jest święto, jest impreza! Każdy czas jest dobry, aby go spędzić aktywnie z rodziną.
No, a jak impreza, to zazwyczaj Matka z Cipciakimi ładnie się przebiera, coś wspólnie pichci, robi sweet focie a potem … dalejże w eter! Niech świat wie i niech podziwia, jak to Matka-kura, tym razem – na potrzeby święta – Matka-dinozaur, ze swoim Córkami-dinozaurkami celebruje każdy wspólnie spędzony dzień!
Tym razem – dla odmiany – zamiast typowych wdzianek postanowiła Matka zrobić foto makietę, albo – jak kto woli po amerykański - foto stand. Zaraz to Matka-dinozaur przytargała kartonowe pudło po lodówce, poinstruowała Cipciaki co i jak można z tego zrobić, a potem dała swoim dziatkom wolną rękę. Ostatecznie, to zdolne bestie! Kiej te dinozaury!
Podłapały Cipciaki ideę raz dwa, zakasały rękawy i zabrały się do dzieła!
Wyszło wręcz idealnie!
Matka-dinozaur nie mogła jednak poprzestać na tymże tylko, że makieta została wykonana. Bo skoro już jest makieta, i jest gdzie sweet fotki zrobić, to dobrze byłoby, aby były one sweetaśne do bólu! Drapie się więc Matka-dinozaur po swej łepetynie pazurami i myśli. I wyobraźcie sobie, jak pomyślała, to wymyśliła. Aż sama się zdziwiła, że taka pomysłowa. Zanurkowała więc do szuflady pełnej różnych-różności, wytargała z niej bibułę, blok techniczny, zszywacz i taśmę klejącą, i zabrała się do realizacji idei obmyślanej przed chwilą. Tu wycięła, tam złożyła, to przypięła, tam podkleiła i.... nakrycia głów dla dinozaurów zrobiła.
Ha! Nawet kubraczek dla hipcia wykonała, aby duże dinozaury mały swoje małe dinozaurontko.
Niestety Stara tym razem nie dała się wrobić...
… po pierwszych podchodach dała nogę i jak się ukryła, tak nie wiadomo do tej pory gdzie jest. Trudno! Następnym razem jej nie popuścimy.
Co zaś do jedzenia. Plastyczna strona imprezy tak pochłonęła Matkę i Cipciaki, że już nie było czasu na gotowanie. By jednak nie wyszło na to, że nic Matka nie przygotowała na Dinosaur Party Cipciaki zrewidowały zawartość lodówki. No i okazało się, że jest sałata. A że to dobre dinozaury, to i zapewne roślinożerne. Dlatego sałata w zupełności wystarczyła!