Młodzi chemicy – czyli jak Matka-kura pobudza Cipciaki do myślenia
U Matki-kury i Cipciaków nie ma nudy. A jak się tylko bestia zakrada, to rachu-ciachu i Matka ją przegania za lasy i góry. I szybko wymyśla coś, co sprawi, że na twarzach Cipciaków pojawi się uśmiech! Jednym z matczynych sposobów na nudę jest eksperymentowanie z Cipciakami.
Eksperymenty, to przede wszystkim wspaniała zabawa dla badawczego umysłu, umożliwiająca zrozumienie zjawisk przez samodzielne wprowadzanie czynników i obserwowanie powstałych zmian. Dzięki różnego rodzaju eksperymentom, które inicjuje Matka, Cipciaki zaczynają lepiej rozumieć świat.
Oto niektóre przykłady doświadczeń jakie można prowadzić w domu z dziećmi.
Eksperyment pierwszy: Wulkan w misce.
Przygotowujemy dwa magiczne składniki: sodę oczyszczoną (albo proszek do pieczenia) oraz ocet. Do tego miskę i szklankę oraz ciepłą wodę i płyn do mycia naczyń. Dla uzyskania lepszego efektu można zastosować barwnik spożywczy. I gotowe!
Eksperyment drugi: Ciecz nienewtonowska.
Czego potrzebujemy? ½ szklanki wody oraz szklankę mąki ziemniaczanej. Wodę mieszamy z mąką i zabawa się zaczyna. Uzyskana papka jest fascynująca w dotyku. Zgniatana w ręce ma konsystencję plasteliny, a pozostawiona sama sobie przelewa się przez palce. Koniecznie musicie tego spróbować z Waszymi dziećmi! Cipciak-mały był zachwycony.
Eksperyment trzeci: Lampa Lava.
Hipnotyzujący eksperyment poruszający w górę i w dół kolorowe bąbelki. Wystarczy do butelki z wodą dodać klika kropli tuszu, a potem i szklankę oleju. Już pierwsze wrażenia wywołają efekt WOW!
Eksperyment czwarty: Kto zgasił świeczkę?
Wszystko to służy pobudzaniu Cipciaków do myślenia.
I efekty są! Cipciaki uwielbiają tego rodzaju zajęcia. Co więcej, dzięki takiemu działaniu chcą dowiadywać się coraz więcej i więcej. Zaczynają rozumieć, że warto się uczyć i lubią się uczyć. Dzięki eksperymentom dzieci uczą się świata, co jest naturalne i wynika z potrzeby poznania.
Jak widać na zdjęciach eksperymenty wykonywane w domu wcale nie muszą być skomplikowane. Ważne, aby zdarzyło się coś ciekawego, i to w krótkim okresie czasu. Inaczej, niż przy długotrwałym, często bezowocnym badaniu metodą prób i błędów lub uczeniu się samej teorii – jak to bywa w szkole.
Oczywiście, trzeba pamiętać, że każda forma eksperymentu może być niebezpieczna (!), dlatego przy takiej „zabawie” wskazana jest obecność osoby dorosłej i jego zdrowy rozsądek. Oczywiście dorosły jest potrzeby i do tego, aby swoją postawą zainspirować dziecko do kontynuowania samodzielnych doświadczeń dostarczając mu pomysłów (co z czym połączyć), będąc przy dziecku i obserwując to co robi. Rolą dorosłego jest „zarażenie” dziecka pasją do nauki, której można doświadczać na wiele sposobów. Ale nie tylko. Przede wszystkim dzięki wspólnemu eksperymentowaniu kreatywnie spędzamy czas razem z dziećmi. A to jest najważniejsze!