Trudne pytania. Część 2
Dzieci są bystrymi obserwatorami. Zauważają każdą odmienność, dziwią się, porównują, pytają. Im dziecko jest ciekawsze świata, im bardziej wszystko je intryguje i dziwi, im lepiej rozwija się intelektualnie, tym szybciej zacznie dociekać prawdy. A zacznie jej poszukiwać najsampierw we własnym, najbliższym otoczeniu. Zwłaszcza, że nasze dziecko zdążyło już zapewne zauważyć, że mama jest nieco inna niż tata, dziadek inny niż babcia, że samo różni się od rodzeństwa przeciwnej płci. Spodziewać się zatem możemy, że któregoś dnia nasze dziecko zapyta: Czym dziewczynki różnią się od chłopców? Jak odpowiedzieć sensownie i zrozumiale owo „trudne” pytanie? Jak wytłumaczyć, by odpowiedź była zrozumiała? Jakiej odpowiedzi oczekuje dziecko? Pewnie najprostszej. Ale jak ją sformułować?
Nie trzeba być seksuologiem, aby rozmawiać z dzieckiem o sprawach płci w jasny i przyjazny dla niego sposób. Podczas takiej rozmowy najlepiej sprawdza się zwyczajny, prosty język. Oczywiście dostosowany do wieku dziecka. I koniecznie po linii prawdy – tak, żeby dziecko nigdy nie musiało oduczać się tego, czego się od nas dowiedziało, żeby zwracało się do nas z kolejnymi pytaniami i abyśmy mieli szansę stać się zaufanymi ekspertami! Dziecko oczekuje konkretnej odpowiedzi na zadane pytanie. Nie ma więc potrzeby robić od razu całego wykładu na temat anatomicznych różnic między kobietą i mężczyzną. Skoro jednak taka rozmowa jest nieuchronna, można się do niej trochę przygotować, na przykład zaopatrując się wcześniej w książeczki dla najmłodszych o budowie człowieka. Dobrze jest posiłkować się książką z obrazkami, ponieważ u dziecka w wieku przedszkolnym przeważa jeszcze myślenie konkretno-wyobrażeniowe. Wskazane byłoby również nabycie atlasu anatomii człowieka, gdy nasze pociechy są już nieco starsze.
Najważniejsze, by mówić o sprawach płci bez skrępowania – dziecko potraktuje temat naturalnie, nie nabierze niepotrzebnych uprzedzeń ani kompleksów. Zwłaszcza, że w młodszym wieku jest to ciekawość głównie poznawcza, a nie seksualna. To emocje, a nie brak wiedzy sprawiają, że wiele ludzi boi się takiej konfrontacji. A musimy zdawać sobie sprawę z tego, że, po pierwsze, to właśnie rodzic jest właściwą i pierwszą osobą która powinna rozmawiać ze swoim dzieckiem na ten temat człowieka.
Po drugie, do rozmowy należy podejść spokojnie i rzeczowo, bez zdenerwowania czy pospiesznego zbywania dziecka. Każde skrępowanie i niepokój rodzica udzieli się również i dziecku i nasza pociecha wyczuwając nasz nastrój, poczuje się także nieswojo, a nawet może poczuć się winna, że tego typu pytania zadaje. Dlatego też, często na tematy „trudne” dzieci, głównie te starsze, rozmawiają nie z rodzicami, lecz w gronie rówieśników.
Kiedy więc, nie jesteśmy gotowi do rozmowy „na już”, lepiej odłożyć ją na później, informując dziecko, że chętnie na ten temat porozmawiamy ale trochę później czy jutro. Dobrze jest wybrać moment spokojnego bycia razem z dzieckiem i zaczynając metodą małych kroków – porozmawiać z dzieckiem o tym, co dla niego znaczy bycie chłopcem/dziewczynką, i co dostrzega w swoim ciele różniącego go/ją od dzieci odmiennej płci.
Różnica między dziewczynką a chłopcem nie sprowadza się tylko do tego, co maluch prędzej czy później sam odkryje. Każda płeć ma do spełnienia inną rolę w procesie rozmnażania, a więc powinniśmy „przy okazji” porozmawiać z naszymi ciekawskimi pociechami o życiu seksualnym. Ten temat omówiony został w poprzednim wydaniu Expressu Chełmskiego, zatem do niego należy się odwołać. Odkrycie bowiem, że chłopcy pozostają chłopcami, a dziewczynki dziewczynkami i dorastają, aby stać się mężczyznami i kobietami jest jednym z najistotniejszych momentów w rozwoju dziecka. Nowo odkryta niezmienność płci powoduje, że mały chłopiec zaczyna sobie uświadamiać, że nie tylko nigdy nie stanie się dziewczynką lecz także nigdy nie urodzi dziecka gdy dorośnie. Natomiast dziewczynka zaczyna rozumieć, że może urodzić dziecko, kiedy dorośnie, lecz nigdy nie będzie taka jak chłopiec. I ponieważ dzieci wiedzą już, że ich pewne części ciała są im dane na całe życie, ich sposób funkcjonowania oraz zastosowania staje się nagle bardziej fascynujący niż cokolwiek innego, dlatego pytają i dociekają.
Warto też zauważyć, że wydawać się nam jedynie może, że małe dziecko chce się dowiedzieć tylko tego, czym fizycznie się od siebie różnią. Tymczasem ono stawia najważniejsze ze wszystkich pytań, jakie można sobie zadać. Naprawdę brzmi ono: „Kim jestem?”. Pytanie o „różnice” jest bowiem pytaniem o „istotę”. Uświadomienie sobie, że w rodzinie istnieje podział na grupy kobiet oraz mężczyzn, ma i będzie miało podstawowe znaczenie dla dziecka. To wartość o wiele większa, niż zazwyczaj się sądzi!
Omawiając zagadnienie płciowości i intymnych części ciała dzieci, warto porozmawiać z naszymi dziećmi na temat i tego, kto może je dotykać. Trudno jest zachować spokój, kiedy zdarzy się nam przyłapać nasze pociechy na „zabawie w doktora”. Nie zawstydzajmy jednak wtedy dziecka, nie krzyczmy na nie, lecz wyraźnie i stanowczo zakomunikujmy mu, że nie wolno pokazywać nikomu swoich intymnych części ciała ani dotykać ich u innych osób (wyjaśniając na przykład że miejsca intymne są zakryte majteczkami właśnie dlatego, żeby ich nie pokazywać). Ze względu na potencjalne zagrożenie ze strony pedofilów oraz różnych form molestowania seksualnego dziecka, do rozmowy na temat „nietykalnych części ciała” trzeba powracać.
Na początku rozmowy, należałoby wyjaśnić, które części ciała są nietykalne i należą wyłącznie do dziecka oraz uczulić dziecko, że nikt nie powinien ich dotykać bez pozwolenia. Jedyny wyjątek stanowi konieczne badanie lekarskie oraz zabiegi pielęgnacyjne wykonywane przez rodzica. Nauczmy dzieci również właściwego postępowania w sytuacjach, gdy ktoś prosi je o pokazanie mu intymnych części ciała lub prosi ich o dotykanie tych części ciała u innych osób. Bez względu na okoliczności – na przykład jeśli proponuje to osoba znana dziecku, dziecko nakłanianie jest do milczenia czy zachowania wspólnej tajemnicy, ma obiecaną atrakcyjną zabawkę – dziecko musi umieć odmówić, odejść, a następnie powiedzieć o wszystkim rodzicom.