Mąż też człowiek. Jak opiekować się mężem i nie dać mu umrzeć
Większość kobiet uważa, że ich głównym obowiązkiem jest zajmowanie się dziećmi. Odpowiedzialność za dzieci jest bezsporna. Jednakże zdrowie męża musi być stawiane na pierwszym miejscu. Jest to zresztą właściwie pojęta troska o dzieci, gdyż ich dobrobyt i szczęście na pewno zależą od zdrowia ojca.
Czy jest zresztą tak wiele różnic między ojcem a dzieckiem? W obliczu prawa dzieci nie odpowiadają za swoje czyny – odpowiadają za nie rodzice. A przecież, gdy chodzi o sprawy swojego zdrowia, wielu mężczyzn postępuje jak dzieci. Szczęśliwi ci, którymi żony potrafią kierować!
To, że wielu mężczyznom udaje się przeżyć czterdziestkę, jest głównie sprawą szczęśliwego przypadku. Działa tu głównie dziedziczność i silna konstrukcja. I nie ma z tym nic wspólnego wiedza, umiejętność czy dbałość o własne życie. Jedynie nieliczni mogą twierdzić, że świadomie przyczynili się do tego. A i ci nieliczni, którzy myślą o zdrowiu – postępują najczęściej według dziwacznych przez siebie wymyślonych reguł, niezgodnych z żadnymi zasadami naukowymi.
Dlatego trzeba zdać sobie sprawę, jak wiele kobiet staje się wdowami, gdy ich mężowie przekraczają czterdziesty rok życia. Jaka to przerażająca strata i dramat! Zwłaszcza, że strata ta dotyczy młodych i pożytecznych istnień – mających jeszcze wiele do dokonania. Dramat zaś dla kobiet, które tracą sens swojego życia!
Tragedie te się są jednak nieuniknione. Wystarczy przestać być fatalistą i zacząć działać, i to dostatecznie wcześnie i rozsądnie. Zabiegi mające na celu zapobieganie nagłym poważnym zachorowaniom mają najczęściej charakter długofalowy. Są to przede wszystkim: odpowiednia dieta, unikanie otyłości i regularnie uprawiana, umiarkowana gimnastyka. Oczywiście musimy się zgodzić z tym, że nawet nasi mężowie muszą kiedyś umrzeć! Dlatego oczywistym zadaniem żony jest dążenie do odsunięcia tego terminu w możliwie daleką przyszłość!
Opieka i troskliwość łączą się z pewną ingerencją w życie małżonka. Wielu mężczyzn narzeka wówczas, że są pod pantoflem żony. Na Boga! Panowie! Niewątpliwie jednak lepiej jest żyć długo trzymając się spódnicy żony, niż być zupełnie swobodnym w zaświatach!
Wprawdzie mówi się, że mężczyźni żonaci nie żyją dłużej niż kawalerowie, a tylko życie wydaje się im dłuższe. I chociaż niektóre paradoksy są prawdziwe, wątpliwym jest, aby akurat ten był trafny. Mężczyznom żonatym życie nie tylko wydaje się dłuższe. Wszystko przemawia za tym, że jest ono takim w rzeczywistości. Człowiek żonaty musi zwykle intensywniej pracować, lecz jeżeli posiada żonę troskliwą, zwracającą uwagę na jego poczynania – to jego szanse na długie życie są na pewno większe niż kawalera, zdanego jedynie na własne siły.
Wszyscy wiemy, że mężczyźni stanowią tę mądrzejszą część ludzkości. Mężczyźni zawsze wiedzą, jak wszystko zrobić. Potrafią kierować wielkimi przedsięwzięciami. Ale tym wspaniałym ludziom nie można ufać, gdy chodzi o umiejętność troszczenia się o własne zdrowie.
Co zatem zrobić by mężowie żyli długo i cieszyli się zdrowiem?
Przede wszystkim kobiety muszą być stanowcze, i co ważniejsze, muszą być pewne, że ich postulaty są realizowane. Mężczyźni bowiem potrafią być zupełnie głusi na słowa rozsądku. Nie pomogą jednak w tym stałe wymówi i utyskiwania żony. Nie są one dobrą metodą i mogą być wręcz szkodliwe. Pomocne natomiast jest spokojne i przyjacielskie odwołanie się do zdrowego rozsądku małżonka. A to jest to, co mężczyźni lubą najbardziej – pochwały i hołubienie ich zdroworozsądkowych umiejętności decyzyjnych.
Przepracowany mężczyzna nie stworzy dzieciom i żonie korzystnej atmosfery domowej, a może doprowadzić się, jeśli nie do śmierci, to w każdym razie do ciężkiej choroby. Gdy głowa rodziny będzie zdrowa i zrównoważona – wszyscy będą szczęśliwi. Najcenniejszą rzeczą, jaką może zapewnić mężczyźnie żona, jest wypoczynek. Jeżeli wytłumaczy mężowi, że mimo, iż zarobi nieco mniej, zyska wiele odpoczywając i odprężając się nerwowo. Można mówić o dużym sukcesie, jeżeli mężczyzna przekaże część swoich obowiązków i żmudnej, codziennej pracy innym. Ostatecznie nie jest niezastąpiony! Może i straci trochę pieniędzy, ale na pewno zyska zdrowie, spokój i szczęście.
Żony muszą mieć zaufanie do swoich sił i możliwości w roli strażnika zdrowia męża. Na pewno wymaga to wiele taktu i umiejętnego postępowania. Jeżeli żona dotąd nie umiała opiekować się mężem, to powinna się tego nauczyć, ale robić to musi, albowiem on nie uczyni tego na pewno. Typowy mężczyzna nie potrafi się cackać ze swoim zdrowiem, to nie leży w jego naturze. Zresztą człowiek żonaty podświadomie uważa, że troska o zdrowie rodziny jest obowiązkiem żony. Wprawdzie większość mężczyzn będzie użalało się na stałą opiekę i troskliwość żony. Jednak będą bardzo niezadowoleni, gdy przestanie ona go „męczyć”. Każdy mężczyzna narzeka na kuratelę żony, ale poczuje się urażony, gdy mu tej troskliwości nie okaże.
Oczywiście, wszystko to nie oznacza, że opiekować się mężem jest łatwo. Mężowie sprawiają zwykle kłopoty. Wielu z nich nie ma zwyczaju radzić się żony w sprawach własnego zdrowia. Niemniej i ci najbardziej oporni, chociaż się do tego nie przyznają uważają, że żona winna dbać o ich zdrowie. I dlatego może zaniedbują te sprawy w sposób skandaliczny.
Mężczyźni lubią ryzyko i nie znoszą przestróg. Dopiero w późnym wieku, mając więcej czasu, zajmują się swoim zdrowiem. Mając lat czterdzieści czy pięćdziesiąt nie kłopoczą się o nie. Uważają, że zasady higieny o zdrowie nie odnoszą się do nich, lub że są one sprawą starych bab. Dlatego zadaniem żon jest ciągła troska o zdrowie mężów. Zatem jeśli my – drogie panie – tego nie zrobimy – nie uczyni tego nikt, aż do chwili, gdy będzie już za późno. Ot co.