Mały Książę Wyjątkowy
Ciąża. Dziewięć miesięcy wyczekiwania i marzeń. Zastanawiania się, jak będzie wyglądało, do kogo będzie podobne. Dziecko. Cząstka nas samych. A jednak zupełnie inaczej chcemy widzieć jego życie. By był kimś jeszcze lepszym niż my sami. Zamki na piasku. Budowane mimo woli. Wczesnym mdłym rankiem. Mimo całodziennej nadkwasoty. Obrzmiałe tak samo, jak wymęczone stopy. Ciągle większe i większe. Większe nawet niż sama obawa przed rozwiązaniem. Realne bardziej, niż sam stan oczekiwania. Wsparte o obolały kręgosłup, ale z dnia na dzień coraz bardziej kochane. Wytęsknione.
Pierwszy krzyk. Znak, że pragnienie się urzeczywistniło. Pierwsze łzy. Szczęście, że marzenie się spełniło. Pierwszy ból. Słowa, od których serce zamarło. Złość. I strach o to, co będzie się działo. Zamek z piasku, który runął i pytania, zaczynające się od słowa „dlaczego?”. I słaba nadzieja, że może to wszystko, to tylko rojenia. Cicha pewność. Na pewno ktoś się tylko pomylił. Twardy sen, który nie przyniósł upragnionego ukojenia.
Pierwsze kroki. Nauka życia na nowo. Przewartościowanie marzeń i perspektywy zamiana. Pierwszy zawód, że nie będzie dzielnym strażakiem. Trwoga. Czy żyć będzie potrafił. Troska. Co zrobić? Niepokój o jutro. Przerażenie, że świat ciągle jednak nie jest gotów.
Ludzie. Często oglądają się, gdy was mijają. Twarze. Z litości uśmiech wymuszają. Oczy. Uciekają, jakby się bały spojrzenia. Dotyk. Przesądnie unika zbliżenia. Świadomość. A może jej brak? Niepełnosprawność. Jakby nie było, to jest tylko fakt.
Radość, za pierwszy uśmiech słaby. Spokój, gdy kolejny zabieg udany. Histeria! Skąd czerpać siły i pieniądze na lata? Zaskoczenie. Nikt nie jest sam – pomoc przychodzi ze świata. Uniesienie i wdzięczność za losu zrządzenie. Pokora i łagodne wytchnienie. Wielka miłość, choć z czasem przychodzi, wszystko co złe było – wynagrodzi. Mały Książę. Choć inny, za to Wyjątkowy.
Bajka dla Stasia – Małego Księcia i innych wyjątkowych dzieci
Mały Książę
- Jestem Mały Książę, książę wyjątkowy,
choć inni mi mówią, że nie jestem zdrowy,
przy czym bardzo często jestem obarczony:
mianem: niedołężny lub – upośledzony.
Lecz choć drwią i śmieją się z mojej osoby,
to pokazać światu dziś jestem gotowy,
że ta moja inność w ruchu, w myślach, w słowie
świadczy li wyłącznie o cudnej osobie,
która skryta w niedoskonałościach ciała
nie jest gorsza – wręcz lepsza, chociaż nie taka śmiała.
Gwiazdka
- Witaj Mały Książę, jestem Gwiazdką z Nieba
Powiedz mi kochany, co Tobie potrzeba
byś mógł temu światu mało przystępnemu,
i z twojej osoby bezmyślnie drwiącemu,
pokazać, że jesteś taki sam jak oni?
Co sprawi, że z nieba chmury wiatr przegoni?
Mały Książę
- Chciałbym droga Gwiazdko, byś sprawiła ino
by zadość się stało wszystkim przykrym kpinom,
które ja, i moi drodzy przyjaciele
znosić muszą – udając, że to tak niewiele,
że nas to nie rusza, nas to nie dotyczy,
choć naprawdę nikt sobie kpin takich nie życzy!
Gwiazdka
- Mów zatem Kochany co mogę zaradzić?
Czy jest jakiś sposób aby doprowadzić
do takiego stanu byś nie musiał dłużej
uczestniczyć w takiej przykrej awanturze?
Mów Kochany, proszę! Ja cudu dokonam!
Mówiąc szczerze, ja sama jestem oburzona,
tym faktem, że nie znając drugiego człowieka
- sam człowiek do kpin przykrych się tylko ucieka!
Mały Książę
- Też tak, Gwiazdko miła, myślę o tym. Szczerze,
to ja wbrew tym faktom w człowieka wciąż wierzę!
Gdyby tylko zechciał skłonić się w mą stronę
wnet zrzuciłbym upośledzenia mojego zasłonę.
Mógłby wówczas poznać mnie od innej strony
i zrozumieć, że w ciele moim zniewolonym
jest istota która: czuje, myśli, kocha
ma swoje marzenia, choć jest bardziej płocha
w ich uzewnętrznianiu. Co nie znaczy wcale,
że nie pragnie ich spełnić, że nie marzy stale
by móc tak jak inni szczęściem się napawać,
nie zaś wciąż rezygnować, i wciąż się poddawać.
Gwiazdka
- Zatem nic na przeszkodzie nie stoi do tego
byśmy wyszli na zewnątrz, do świata całego
i mu pokazali, te wszystkie marzenia
które, tak samo jak innych, dążą do spełnienia.
Mały Książę
- Dobra myśl miła Gwiazdko. Zróbmy to, i to teraz!
Kacper, Kuba, Kasia! Chodźcie tutaj do nas!
Powiedzcie całemu światu, o waszych tęsknotach!
Kim chcielibyście zostać?!
Kuba (chłopiec na wózku inwalidzkim, obniżona sprawność ruchowa)
- Nazywam się Kuba, mam marzenie takie
by być bardzo silnym i dzielnym chłopakiem,
który gdy dorośnie – policjantem zostanie
i zajmować się będzie złodziei łapaniem.
Agatka (dziewczynka z karłowatością - dwarfism)
- Mam na imię Agatka i gdy już dorosnę
to chciałabym posadzić w ogrodzie na wiosnę
bardzo dużo kwiatków – róże, bzy, lawendę...
Bo gdy będę duża to kwiaciarką będę.
Bartek (chłopiec z Zespołem Treachera Collinsa)
- Nazywam się Bartek, i to co chce robić
to ma innych i ogrzać, i cieszyć, i zdobić.
Bo chciałbym móc żyć dla innych – oddanie!
Dlatego, gdy będę dorosły, to krawcem zostanę
Kasia (dziewczynka z chorobą nowotworową)
- A ja jestem Kasia, lubię lalki i misie,
i najbardziej na świecie marzy mi się,
aby zostać w przyszłości bardzo dobrą mamą
- jak mama moja, jak babcia – właśnie taką samą!
Patryk (chłopiec bez rąk, malujący nogami)
- Mam na imię Patryk, i to o czym marzę
to to, by w przyszłości być znanym malarzem.
Piotrek (chłopiec z rozszczepieniem podniebienia)
- Nazywam się Piotrek – chciałbym świat zwojować,
dlatego zamierzam sporo podróżować.
Więc, chciał nie chciał, niebawem prawo jazdy zdobędę.
Potem wsiadam w auto i jadę! Toż kierowcą będę!
Robert (chłopiec z anorexia nervosa)
- Nazywam się Robert i będę kucharzem,
restaurację otworzę i w niej z żoną razem
będziemy gotować z regionu przysmaki
kapustę na żeberkach i zasmażane buraki.
Kacper (chłopiec niewidomy)
- Mam na imię Kacper i powiem wam szczerze
że to, co najciekawsze, to jest na papierze,
na kartach co w książki jest opakowane.
Dlatego bibliotekarzem w przyszłości zostanę.
Martyna (dziewczynka z porażeniem czterokończynowym)
- Mam na imię Martyna i choć nikt nie wierzy
to i ja mam marzenia, z których chcę się zwierzyć.
Co noc z mego ciała, nim wszyscy wstaniecie,
wychodzi primadonna, co tańczy w balecie.
***
Zastanawiałeś/aś się, komu w tym roku podarujesz swój 1%?