top of page

Polub nas na FB!

Ostatnio dodane posty

Nie taki diabeł straszny, jak go malują, czyli jak wykiwać Pana Stressa. Część 8. Swieżyj wazduch!

Tlen, to coś co jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, a zatem i dla całego naszego życia. Aby dostarczyć tlen do organizmu, nie wystarczy jednak, ot tak tylko oddychać. Oczywiście, samo ot takie oddychanie przyczynia się do transportowania tlenu do organizmu. I co do tego nie ma wątpliwości. Jednakże od jakości oddechu zależy jednak jakość naszego organizmu, a także jakość naszego życia. Prawidłowe oddychanie i dostarczanie organizmowi niezbędnych ilości tlenu powoduje prawidłowe działanie całego organizmu i sprawne funkcjonowanie układów naszego ciała. Ma wpływ na nasze zdrowie, samopoczucie, a nawet długość życia. Mimo to chyba mało kto zastanawia się nad tym, jak oddycha.

A Matka-kura wie jak oddycha i jak byś świadomym swego oddechu. Niegdyś sama się tego nauczyła, a potem, jako „inżynier” od stresu uczyła tego i owego świadomego oddychania. A dzisiaj, w związku z poruszonym zagadnieniem, nauczy odwiedzających jej bloga. Ale nim nauki, to mała reminiscencja.

Każdy zapewne widział małego dzidziusia. Każdy też zapewne miał możność zobaczenia takiej dzidzi w samej pieluszce. Przypomnijcie sobie zatem, co działo się z brzuszkiem takiej małej istotki. Otóż, owa mała istotka oddychając poruszała owym brzuszkiem – w górę i w dół. Calusieńkim. Jakby co w tym brzuszku było i własnym życiem żyło. A to nic innego, jak zwyczajne oddychanie. Co więcej! Prawidłowe oddychanie. Oddychanie do samego dna!

A jak oddychamy my?

No, jazda koszulki do góry i obserwujemy. I jak tam u was? U Matki-kury brzuch jest wsysany i wysysany. Ale to teraz. Jakiś czas temu było jednak zupełnie inaczej. Podczas oddychania poruszała się Matce-kurze jedynie górna część tułowia, tak na wysokości cycków. I to nieznacznie. Za to brzuch, ni w ząb. Brzuch musiał być wciągnięty i napięty. A jak! O czym to świadczy?

Okazuje się, że tylko małe dzieci, tak do ukończenia maksymalnie czwartego roku życia, oddychają prawidłowo. Oczywiście mowa o oddychaniu nieświadomym. Potem powoli zatracają tę naturalną zdolność. Zgadnijcie dlaczego? Jak wynika z obserwacji lekarzy, większość ludzi nie potrafi oddychać pełną piersią. Nabiera powietrza płytko i prawie nie używa przepony. To jest właśnie typowe zwłaszcza dla kobiet, które „muszą” dbać o swoje płaskie brzuchy. Nie znaczy, że nie dotyczy to facetów! Niech no się każdy przyzna, czego by nie zrobił dla swojego kaloryfera? Jednym zdaniem – sami na siebie wijemy bata. I to bardzo tęgiego.

Oduczając się prawidłowego oddychania, tak naprawdę na własne życzenie rujnujemy sobie zdrowie. „Wyćwiczony” do płytkiego oddychania organizm dostarcza bowiem zbyt mało tlenu do organizmu. Przez to organizm zdecydowanie szybciej się męczy, staje się znużony, przez co odczuwalne stają się bóle głowy, co w konsekwencji prowadzi do rozdrażnienia. Długotrwały „głód tlenowy” prowadzi ponadto do pogorszenia sprawności intelektualnej, obniża odporność, może być przyczyną chorób układu oddechowego, pokarmowego, krążenia.

Oczywiście cierpi też skóra. Matka-kura nie chce nikogo straszyć, ale oddychając nieprawidłowo sami doprowadzamy do tego, że nasza skóra szybciej się starzeje. Wolniej przebiegają w niej procesy regeneracji. No, a wiadomo, pomarszczona twarz, to dodatkowy stres! Ogólnie jednak rzecz ujmując – ograniczając, poprzez nieprawidłowe oddychanie, dostęp tlenu do organizmu prowokujemy go do spowolnienia jego życiowych funkcji, a w konsekwencji nawet, do ich wyeliminowania. Oczywiście oddychając niepoprawnie nie doprowadzimy się do śmierci bezpośrednio. Pośrednio jednak, brak zaangażowania w oddychanie, do śmierci może doprowadzić. Ale jak to mówi Matka-kura swoim Cipciakom – umrzeć to nie tak łatwo, jak pierdnąć. Więc trzeba lat, aby widoczne efekty uboczne nastąpiły. Natomiast na te mniej widoczne, czekać nie trzeba długo. Patrz wyżej.

Dlatego jeśli chcesz być zdrowszy, jeżeli chcesz aby twój organizm działał sprawniej, Matka-kura radzi: ZACZNIJ JUŻ DZISIAJ ŚWIADOMIE ODDYCHAĆ.

Najpierw sprawdź, czy oddychasz prawidłowo. Jedną rękę połóż nad piersiami, drugą na brzuchu, tuż poniżej mostka. Tutaj właśnie znajduje się przepona. Jeśli podczas oddychania porusza się tylko ręka położona na klatce piersiowej, oznacza to, że tylko w niewielkim stopniu używasz przepony. A to nie jest dobrze. Dlatego czas najwyższy zaangażować ją do pracy. Jak? Bardzo prosto. Wykonując, systematycznie od dzisiaj, ćwiczenia oddechowe.

***

Ćwiczenie 1. Pełny oddech

  1. Połóż rękę na brzuchu. Przy wdechy wypnij brzuch do przodu. Przy wydechu wciągnij go. Powtarzaj około 30 sekund.

  2. Połóż rękę na klatce piersiowej. Przy wdechu klatka piersiowa rozszerza się – dolne żebra rozchodzą się na boki. Przy wydechu klatka opada – dolne żebra schodzą się do środka. Powtarzaj około 30 sekund.

  3. Przy wdechu poczuj powietrze wchodzące od szczytów płuc (środki obojczyków). Przy wydechu powietrze opuszcza obojczyki. Powtarzaj około 30 sekund.

Połącz teraz wszystkie punkty. Skoncentruj się na wdechu. Zacznij od wdechu 1 – wdech do brzucha, płynniej przejdź do wdechu 2 – rozszerz dolne żebra, a na końcu wdech 3 – podnieś obojczyki. Policz do trzech i koncentrując się na wydechu – zacznij wydech 3 -opuść obojczyki, potem wydech 2 – schodzą się żebra, kończąc na wydechu 1 – gdy opada brzuch.

Szczególnie rekomendowane jest oddychanie, w którym łącznie wszystkie fazy oddechu trwają 10 sekund, w tym: wdech 3 sekundy, pauza półsekundowa, wydech 6 sekund, pauza półsekundowa.

Wierzcie Matce-kurze – da się zrobić. Aby było łatwiej, można skorzystać z programu do nauki relaksacji oddechem przeponowym Celmer, opracowanego przez dr Pawła Holasa. Celmer, jest to specjalnie zaprojektowany program komputerowy umożliwiający, poprzez wizualizację dźwięku i obrazu ukazującego optymalne przeponowe oddychanie, nauczenie się rytmu oddechowego dającego rozluźnienie i równowagę psychiczną. Można pobrać za darmo tutaj.

Dzięki pogłębionemu przeponowemu oddechowi można nauczyć się obniżać lęk, wzmożone napięcie i stres, a także pozwalać odejść negatywnym myślom i emocjom, co umożliwia koncentrację na bieżącym zadaniu.

Ćwiczenie 2. Oddech ognia

Ćwiczenie pomaga pracować nad mięśniem oddechowym – przeponą. Zatem do dzieła.

Wystaw język na zewnątrz i zacznij oddychać jak zziajany pies. Przy wydechu wciągaj gwałtownie pępek, usuwając powietrze. Płuca automatycznie się rozszerzą, gdy rozluźnisz pępek.

Z czasem zacznij oddychać przez nos.

Tempo oddechowe, to 2-3 razy na sekundę.

Oddech ognia wykonywany prawidłowo, jest praktycznie bezwysiłkowy.

***

Na razie tyle. W oddzielnym wpisie pełna lista ćwiczeń oddechowych. Oczywiście same ćwiczenia oddechowe, to nie wszystko, chociaż w początkowym stadium uświadamiani sobie oddechu, jest to element niezbędny.

Jakość oddychania można poprawić, na przykład uprawiając sport. Podczas wysiłku fizycznego płuca zmuszone są do cięższej pracy, dzięki czemu pogłębia się oddech i zwiększa ich pojemność. O wysiłku fizycznym i ćwiczeniach będzie w następnym wpisie z tego cyklu.

Docenić należy w sposób szczególny spacery na świeżym powietrzu. Bowiem przebywając na świeżym powietrzu wspaniale dotleniamy organizm. Ruch na świeżym powietrzu pobudza cały organizm do pracy. Poprawia się obieg krwi, która dostarcza niezbędnego tlenu i substancji odżywczych do każdej komórki ciała, przez co organizm lepiej się rozwija i jest bardziej wydolny. Dotleniony, zaktywizowany do działania organizm łatwiej broni się przed bakteriami i wirusami, które są wszędzie i nieustannie atakują. Przebywając na świeżym powietrzu nabieramy bowiem odporności. Świeże powietrze, poza tym, doskonale oczyszcza i odkaża drogi oddechowe. Dzieje się tak ponieważ świeże powietrze jest ujemnie jonizowane poprzez rośliny, jest czyste i wolne od mikrobów. Poza tym rośliny wydzielają olejki eteryczne, które mają zbawienny wpływ na nasz organizm.

Przebywanie na świeżym powietrzu i ruch powodują, że w naszych mózgach wydzielają się bardzo ważne dla naszego samopoczucia tzw. hormony szczęścia czyli endorfiny. Nawet pięciominutowe przebywanie na świeżym powietrzu potrafi poprawić nasze samopoczucie. Osoba, która dużo czasu spędza na powietrzu jest weselsza, ma więcej energii i lepiej radzi sobie ze stresem.

Ponadto, aby wykiwać Pana Stressa, dostarczając w sposób niepostrzeżony tlen do organizmu, często należy się śmiać i śpiewać. A przed snem należy dokładnie wywietrzyć pomieszczenie. Tak jak to zwyczajowo już robi Kurka-podlotka.

bottom of page