Dajmitekure
Bliskość fizyczna. Czasami zwyczajny dotyk, a już na pewno przytulanki i skrycie się w ramionach bliskiej nam osoby, sprawiają, że czujemy się bezpiecznie. Niby nic. A jednak korzystnie wpływa na nasze życie. I nie ma znaczenia tutaj wiek człowieka. Nie ma też znaczenie płeć, kolor skóry, przynależność wyznaniowa, czy orientacja seksualna. Każdy, i to zawsze potrzebuje bliskości – nawet wówczas, gdy temu zaprzecza.
Siła dotyku jest wciąż niedoceniana. A przecież istnieje wiele badań, które potwierdzają korzystny wpływ fizycznego kontaktu z innymi ludźmi na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. I wcale nie chodzi tu o metafizykę czy zjawiska paranormalne, w rodzaju „rąk, które leczą”. Naukowe badania na University of South Florida wykazały, że pod wpływem dotyku zmniejsza się poziom depresji i lęku. To sprawa oksytocyny – hormonu, który potrafi obniżyć ciśnienie krwi i działa jak naturalny antydepresant. Dotyk powoduje wzmożone wydzielanie oksytocyny i zmniejszenie poziomu innego hormonu, tym razem stresu – kortyzolu.
Zdaniem doktor Tiffany Field z Instytutu Badań nad Dotykiem, pożytków płynących z dotykania się jest tyle, że właściwie powinniśmy dotykać się obowiązkowo. Kontakt fizyczny dwóch ciał wzmacnia odporność. Ponad setka badań instytutu wykazała także pozytywny wpływ dotyku na wiele innych aspektów zdrowia: od zmniejszenia objawów chorób autoagresywnych aż po obniżenie poziomu cukru we krwi u chorych na cukrzycę. Trawestując słynne przysłowie o sporcie: dotyk to zdrowie*.
Co zatem robić, żeby uzupełnić ten deficyt kontaktu?
Przede wszystkim należy przestać unikać kontaktu z drugim człowiekiem. A, niestety, w naszej rzeczywistości taka sztywność w relacjach cielesnych jest bardzo widoczna. A wystarczy na powitanie uścisnąć rękę, klepnąć w ramię, nawet objąć się ramionami, albo po prostu zaliczyć „niedźwiedzia”. Bowiem już delikatny dotyk wyzwala pożądane reakcje biochemiczne, które pomagają nawiązać albo zacieśnić relacje. A przy „niedźwiedziu” to mury możemy burzyć.
Ostatecznie więc, gdy czujemy się źle, wystarczy powiedzieć do kogoś bliskiego, kogoś zaprzyjaźnionego proste dwa słowa: Przytul mnie! Bez względu na wszystko. Bo dotyk może sprawić, że to, co wydawało nam się dotychczas niemożliwe i szaro-bure nagle stanie się zupełnie realne i kolorowe. A życie musi być kolorowe!
A tak na zakończenie taka ciekawostka, przydatna w sytuacji, gdyby w pobliżu nie było nikogo znajomego, a my akurat znaleźlibyśmy się gdzieś na drugim końcu świata, na przykład w Japonii, a mielibyśmy silną potrzebę, aby ktoś nas przytulił. I co wtedy należy powiedzieć? Matka wie. 私を保持する. Ni mniej, ni więcej. Dajmitekure – jakby kto się zastanawiał, jak to wypowiedzieć.
* http://www.menshealth.pl/zdrowie/Dobry-dotyk,4019,1