Rzecz o teściowej
Dużo pisze się i mówi na temat teściowych. Wiele jest dowcipów na ten temat, i ponoć każdy prawdziwy. No i nic dobrego w tym temacie. I chyba coś w tym jest. No i skoro tyle osób pisze o teściowych, to i Matka-kura nie będzie gorsza. Temat rozwinie. Z jakiego powodu? Ma Matka w tym temacie nie lada doświadczenie! Ma bowiem trzy teściowe, w tym jedną zgodnie z przepisami prawa – ślubną, dwie nieślubne, no i cały arsenał niedoszłych. Ma też pomysł na ich klasyfikację.
Ze względu na klasę kurzy podział teściowych jest taki:
Teściowa Pierwsza Klasa
Po Prostu Teściowa
Teściowa Bez Klasy
Nie wie Matka, być może są jeszcze inne klasy teściowych. Matki klasyfikacje jest jednak właśnie taka. Przynajmniej taka wstępna… ukształtowana w toku badań własnych.
No to teraz je pokrótce opisze Matka, zaczynając od tej najgorszej.
Teściowa Bez Klasy – Zazwyczaj wykształcona, często w zawodzie społecznym – jakaś nauczycielka, były pracownik wymiaru sprawiedliwości czy służby zdrowia (np. lekarz). Bywają też w tej klasie, chociaż rzadziej, typy niewykształcone zupełnie, takie co to podstawówkę ledwie skończyły lub nie, ale mniemanie o sobie mają w stopniu wysoce rozwiniętym. Zdaje się, że jeszcze gorsze, niż te wykształcone, sprawiające wrażenie jakby wszystkie rozumy zjadły. Te wykształcone przy łóżku trzymają Dumasa i biblię, a niewykształcone biblię i jolki (krzyżówki).
Teściowa Bez Klasy to kliniczny przypadek wysoce rozwiniętego egocentryzmu i pedantyzmu. Jeżeli cokolwiek opowiada, zaczyna od „ja”, „mój”, „moje”. Fryzura sztywno zaczesana i zawsze ta sama – ulizany koczek albo paź. Jeżeli podaje herbatę, ty tylko w filiżankach i koniecznie na serwetkach, aby się obrusik nie poplamił. Pija tylko wina i likiery, a chwytając kieliszek mały paluszek odchyla do góry. Pali, jeżeli już, wyłącznie cygaretki albo, by podkreślić swoją „klasę”, używa lufki.
Cechą charakterystyczną pozwalającą rozpoznać Teściową Bez Klasy jest z wysoce burżuazyjna wymowa z naciskiem na ą-ę. Charakterystyczny układ ust przy wypowiadaniu prawd oczywistych – to słodki dziubek przy jednoczesnym częstym mruganiu i lekkim odchyleniu łebka na boczek. Broda zawsze uniesiona, oczy przymrużone. Nigdy się nie garbi. Mówi cicho. Uśmiecha się półgębkiem. Śmieszy ją tylko własny dowcip, który ona sama tylko rozumie. Utrzymuje, że nie sika (bo damy nie sikają).
Jednym słowem, dama pełną gębą – albo pełnym dziobem. Przy tym sztywno oddana konwenansom i obyczajom raz utartym i niezmiennym. Niedopuszczająca odmienności poglądów i zachowań. Żyjąca w swoim wygodnym świecie – jak bóg przykazał. Posiadające własną miejscówkę w pierwszej ławce w prawej nawie z dobrym widokiem na ołtarz. Swój "krzyż" niesie dumnie i cierpliwie czekając na sąd ostateczny i ostateczne zbawienie. Coś między moherowym beretem a raszplą.
Zwracać się do siebie każe wyłącznie „Mamusiu” lub „Teściowo”. Żadnych spoufaleń – tak w stosunku do dorosłych, jak i do dzieci, przy czym „dzieci, tak jak ryby, głosu nie mają”. Preferuje zimny chów i moralizatorstwo. Na wizyty należy się anonsować. Z wnukami niechętnie zostaje, bo bałaganią, a jeżeli już to mają być grzeczne i z łapkami na kolanach siedzieć i pić z babcią herbatkę i zagryzać ciasteczkami, ale nad talerzykiem, aby nie nakruszyć.
Rozmawia tylko o szkole i ocenach. W jej oczach jesteś złą matką/złym ojcem i złą żoną/złym mężem. Zazwyczaj dzieci znajomych mieli więcej szczęścia niż ich rodzone dziecko.
Zupełnym przeciwieństwem jest Teściowa Pierwsza Klasa. Bardziej koleżanka, niż teściowa. Od razu proponuje przejście na „Ty” i nie robi ceregieli. Jest szczęśliwa, żeś zechciał/zachciała jej syna/córkę i z miejsca bierze Twoją stronę. W razie problemów do pionu stawia swoją pociechę.
Jednym słowem, z dnia na dzień pakuje cię pod swoje skrzydła i traktuje jak własne dziecko. Zawsze ma dla ciebie czas. Chętnie słucha tego co opowiadasz i nigdy nie krytykuje, nawet gdy ma inne zdanie na ten temat. I mimo wszystko zawsze cię wspiera i daje poczucie, że cokolwiek by się nie stało to ona trzyma twoją stronę. Nawet gdy się rozejdziesz je jej synem/córką – relacje pozostają te same. Ty jesteś jej dzieckiem.
Twoje niezapowiedziane odwiedziny zawsze są przyjmowane hałaśliwie i wielką radością. Zaraz na stół wędruje kawa, herbata. W magiczny sposób zjawia się obiad czy co tam innego dobrego. Kocha dzieci. Zawsze ma zbunkrowane słodycze na okoliczność odwiedzin, pozwala sobie wchodzić na głowę. Pozwala oglądać bajki do woli, nawet gdy leci jej ulubiony serial. Nigdy nie mówi, że jesteś złą/złym matką/ojcem. Zawsze jesteś wychwalana/wychwalany za to co robisz i jak robisz. Twoje dzieci są siódmym cudem świata.
Nigdy nie narzeka. Nie skarży się, że jej ciężko, że jest chora. Nie dyskutuje na temat polityki. Ale zawsze jej żal biednych dzieci i biednych zwierzaków. Pod blokiem dokarmia bezdomne zwierzęta i zawsze ma w torebce jakieś lizaki dla dzieci sąsiadów. Zawsze pamięta o twoich imieninach i urodzinach twoich dzieci. Jest zębową wróżką, Mikołajem i Gwiazdką jednocześnie. Do kościoła chodzi od wielkiego dzwonu, ale dekalogu przestrzega – tak mniej więcej. Nie jest jednak hipokrytką. Nie obwarowuje się mądrościami tego świata, a kieruje się swoją życiową mądrością.
Do tego Teściowa Pierwsza Klasa to kobieta rozrywkowa i imprezowa. Pali i pije i nie ukrywa się z tym. Dużo się śmieje, głośno mówi. Twoją rodzinę traktuje jak swoją. Z twoją mamą z dnia na dzień stały się kumpelami. Częściej niewykształcona niż wykształcona, a jeżeli nawet, to nigdy o tym nie wspomina. Lubi czytać, ale nie obkłada się od ludzkiego oka mądrymi książkami. Czyta co lubi, słucha co jej się podoba. Po prostu pierwsza klasa!
Po Prostu Teściowa, to teściowa neutralna. Jakby jej nie było. Niby zdawałoby się najlepsza, ale żadnego z niej pożytku. Nie ma jej, gdyby się przydała, ale jak zadzwonisz i poprosisz, to nie odmówi pomocy. Zrobi pierogi, upiecze ciasto i popilnuje dzieci gdy jest taka potrzeba, ale sama nie zadzwoni i nie zapyta, czy w czymś mogłaby pomóc. Nie jest nachalna. Stosunki z nią są… poprawne. Nie narzeka, ale też nie pyta co u ciebie.
Ot i tyle w tym temacie. Przynajmniej na razie!