Polub nas na FB!
Powidła z selera naciowego
zdrowy i smaczny eliksir młodości
Seler naciowy to prawdziwy eliksir młodości. Ponoć żadna gwiazda Hollywood nie rozpoczyna dnia bez szklanki soku z selera naciowego lub łodygi selera jedzonego na surowo. Szklanka takiego „eliksiru” lub kilka kęsów na czczo, oczyszcza organizm, likwiduje obrzęki, nawilża skórę, wzmacnia włosy i nadaje aksamitną gładkość cerze. Dzięki przeciwutleniaczom, czyli witaminom C i E, chroni skórę i cały organizm przed wolnymi rodnikami, a tym samym przed nowotworami. Zawiera też witaminy z grupy B. Samo zdrowie!
Zalety selera naciowego nie odkryły jednak gwiazdy Hollywood, ale już starożytni Egipcjanie, którzy chętnie spożywali dziko rosnące łodygi selera naciowego. Cenili go również Grecy i Rzymianie, którzy uznawali roślinę za bardzo skuteczny afrodyzjak, znacznie podkręcający libido. Noszenie wieńców z selera miało natomiast pomagać w leczeniu kaca.
Wychodzi na to, że seler naciowy to jedno z najstarszych warzyw stosowanych przez człowieka.
Aktualnie selera naciowego najchętniej dodaje się do sałatek. Są też zwolennicy duszonego selera. Jak już Matka wspominała, niezastąpiona jest rola selera w przygotowywaniu soków. Próbowała Matka i lubi. Pod każdą postacią. Jakoś jednak niekoniecznie do smaku przypadł seler naciowy Cipciakom. Ale Matka się nie poddała! Wyczytała, że w rzymskim imperium seler naciowy chętnie był wykorzystywany w kuchni do przygotowywania deserów z dodatkiem miodu i pieprzu. Idąc za ich przykładem Matka przygotowała pyszne powidła z selera naciowego. Jedne z dodatkiem jabłka – bardziej słodkie, drugie – można by rzec „wytrawne” – z dodatkiem gruszki.
Aby przygotować powidła z selera naciowego z jabłkiem Matka przygotowała:
-
2 selery naciowe,
-
4 słodko-kwaśne jabłka,
-
sok z połowy cytryny,
-
½ kg cukru.
Seler należy opłukać, pokroić (jak do sałatki, w około półcentymetrowe kawałki). Umyte jabłka obrać ze skórki, pokroić w ćwiartki, wyciąć gniazdo nasienne. Oba składki zalała Matka wodą, tyle tylko, aby woda je przykryła i zagotowała, aż do miękkości selera. Ugotowane przecedziła.
I uwaga! Wywaru z selera i jabłek Matka nie wylała, ale wlała do dzbanka, nieco osłodziła, dodała dwa plastry cytryny, i podała jako kompot do obiadu. Wprawdzie czuć było w kompocie nutę selerową, kompot jednak okazał się być smaczny. Ale przede wszystkim zdrowy! Szkoda byłoby zmarnować tyle dobra.
Ugotowany i odcedzony seler i jabłka należy zblendować, dodać cukru, soku z cytryny i na małym ogniu pryczyć, aż do całkowitego wyparowania wody. Gęste i pięknie szkliste, jeszcze gorące powidła przełożyła Matka do słoiczków, a to co się nie zmieściło, od razu podała na kolację dla Cipciaków. Rewelacyjnie smakuje z bułeczką z masłem i twarogiem!
Drugie podejście Matki do selerowych powideł było takie. Przygotowała Matka:
-
2 selery naciowe,
-
4 twarde gruszki,
-
½ kg cukru,
-
pieprz ziołowy do smaku (dosłownie szczypta).
Sposób przygotowania powideł jest dokładnie taki sam, jak opisała Matka wyżej. Jednak efekt nieco inny. Bardziej wysublimowany. Jednocześnie słodko-pikantny, ale i orzeźwiający.
Smacznego!